środa, 19 stycznia 2011

cicho było, ale się działo!

Długo nic nie pisałem. Wiele się działo i służbowo i prywatnie, no i z psami.
Jest nowa panienka w drużynie. Silitoq. Umaszczona jak krowa :).
 
 Baaaardzo fajna i świetnie zadziałała, zmotywowała zaprzęg! Teraz znowu Civatka ciągnie całą ekipę, a dwa lenie z tyłu zaczęły pracować. Zdjęcie poniżej z jednego z ostatnich treningów jeszcze na śniegu, teraz już niestety tylko pomarzyć można...



"Wpuść babę w szeregi, a nikt nie siedzi" - takie przysłowie ludowe ukułem właśnie.
A tak wygląda start następnego dnia, też jeszcze był piękny śnieg...


Żeby tylko śnieg spadł gdzieśkolwiek...
Trudno, na razie wózek wyciągnąłem.
I obiecuję, że będę pisał częściej, będą powody rozmaite!

Brak komentarzy: