poniedziałek, 28 grudnia 2009

NARESZCIE !!!

Nie mogłem pisać.
Bo i o czym. O Świętach? Spacerach? O bigosie napiszę - bo tak obiecałem - i będzie to krótka informacja.
Nie smakuje mi.
Ale w końcu pojechałem na trening!
Nareszcie!
No a ponieważ spadł śnieg, to warunki były piękne! W lesie cicho, spokojnie i pięknie! Psy poczuły "zew krwi" pognały jak szalone! Nawet stara dobra Bera, którą próbuja z przodu, jako pomoc dla Civatki, dała dzisiaj radę. Nie tylko trzymała tempo, ale fajnie nakręcała Civatkę, czyli zrobiła dokładnie to o co mi chodziło! No, jeżeli to będzie wyglądało tak dalej, to rokowania na sezon są całkiem niezłe! Muszę tylko pokombinować z transportem, bo tak jak jeżdżę teraz, to masakra jest jakaś! Ideałem byłby oczywiście pick-up, no ale o tym mogę teraz tylko pomarzyć, więc zajmę się próbą usprawnienia tego co mam.
Ale trening był super!
A uśmiechnięte psie pyski, po dobrym treningu wyglądają tak:




Brak komentarzy: